Dziś chciałbym się z Państwem podzielić kolejnym ciekawym przypadkiem klinicznym, który trafił do mnie z powodu zaawansowanej choroby przyzębia. Był to Pacjent, który wymagał wdrożenia kompleksowego leczenia. Pierwszy jego etap polegał na usunięciu nierokujących zębów, które miały zaawansowaną chorobę przyzębia.
Na zdjęciach powyżej widać obraz z tomografii komputerowej, na którym widoczne są zęby, które nie rokują wyleczenia periodontologicznego. Są to zęby: 48, 46, 45 oraz 35 i 37. Zęby zakwalifikowałem do usunięcia z użyciem młynka. Po usunięciu i oczyszczeniu zębów użyłem procedury CGF w celu pomieszania z konglomeratem zmielonych zębów i użycia membran CGF jako błony zaporowej.
Na zdjęciach widoczny jest także zaawansowany stan destrukcji tkanek przyzębia. Zęby są praktycznie zawieszone w powietrzu. Po procedurze ekstrakcyjnej zębodoły zostały dokładnie oczyszczone, a następnie wypełnione konglomeratami zmielonych zębów.
Zdjęcie trzecie pokazuje sytuację zaraz po usunięciu zębów: 48, 46, 45, 35 i 37. Widoczne jest, że biomateriał wypełnia miejsce po ekstrakcji. Dodatkowo usuwany był tutaj ząb 32, który również nie rokował wyleczenia periodontologicznego.
Ostatnie zdjęcie pokazuje stan po sześciu miesiącach od ekstrakcji wyżej wymienionych zębów. Widoczna jest tu dobra przebudowa kostna w miejscu po ekstrakcji zębów, brak widocznego przejścia biomateriału zmielonych zębów w tkankę kostną oraz widoczne grube dziąsło, które całkowicie pokryło defekty w miejscu ekstrakcji zębów. Ponadto widoczny jest brak utraty wysokości wyrostka po wykonanej procedurze usunięcia, zmielenia oraz augmentacji ubytków kostnych przy użyciu zmielonych zębów. To duża zaleta używania biomateriałów w postaci własnych zębów, gdyż dzięki tej procedurze nie musimy używać błon zaporowych, a utrata objętości wyrostka po ekstrakcji jest minimalna.
Pacjent, o którym mowa jest obecnie przygotowany do implantacji i wykonania dalszego leczenia implantoprotetycznego. W międzyczasie wdrożone było także leczenie periodontologiczne, polegające na kiretażu otwartym w miejscu, gdzie występowały kieszonki przyzębne.
Na ostatnim ze zdjęć widoczny jest także postawiony ząb 38. Jest on pozostawiony celowo, gdyż ma służyć jako ewentualny rezerwuar biomateriału autogennego, gdyby doszło do kolejnej utraty zębów lub w przypadku konieczności wykonania procedur regeneracyjnych w obrębie przyzębia.
Użycie czynników wzrostu podczas procedur, zdecydowanie zmniejsza dolegliwości pozabiegowe i przyspiesza gojenie. Procedura mielenia zęba również obniża wydatek energetyczny organizmu, który jest znaczny podczas gojenia ran. Wszystkie te działania mają na celu zabezpieczyć Pacjenta przed spadkiem odporności. Dodam, że w dobie wirusa warto leczyć choroby przyzębia, bo te znacznie obniżają odporność. Mnogie kieszonki przyzębne stanowią otwartą drogę zarażenia. Ich niwelacja wzmacnia odporność, która jest tak potrzebna w dobie pandemii.
dr n. med. Jacek Żurek – periodontolog